wtorek, 16 listopada 2010

Niby leniwe kopytka


Leniwe kluseczki robiłam zawsze z białego sera, dodatek ziemniaków wydawał mi sie herezją. No i zawsze na słodko, posypane cukrem albo masełkiem.
A dziś wszystko na odwrót...
Dodałam ziemniaczki, polałam zrumienioną cebulką... pycha.  Takie "leniwe kopytka"?
No i jeszcze jedno- lubię, kiedy te kluseczki nie  są twarde, muszą  takie delikatne i mięciutkie, dlatego dodaję mało mąki. Ale wiem, że tyle przepisów ile kucharzących, nawet ja sama robię je różnie w zależności od nastroju.
A no i niewątpliwie to bardzo nostalgiczne danie... kto nie pamięta barów mlecznych albo maminych leniwych?

porcja dla 3 osób ( niezbyt głodnych)

250 g sera białego
250 g ugotowanych ziemniaczków
1 jajko
mąki tylko tyle aby dało się zagnieść luźne ciasto, nie klejące sie do rąk
1 cebulka
sól, pieprz

Cebulkę podsmażamy na oliwie z oliwek. Odstawiamy do ostygnięcia.
Ser i ziemniaki przeciskamy przez praskę ( mam taką do puree ziemniaczanego), dodajemy jajo, cebulkę, mieszamy i przyprawiamy do smaku solą i pieprzem. Dodajemy stopniowo mąkę i zagniatamy delikatne i miękkie ciasto. Z ciasta formujemy wałeczek, odrobinę go spłaszczamy i kroimy na małe kawałeczki. Wrzucamy partiami na osoloną wrzącą wodę i wyjmujemy gdy wypłyną na wierzch. To cała robota, a tyle smaku... Polecam kluseczki odsmażyć na patelni na brązowo- będą wtedy takie jakie lubię najbardziej chrupiące na zewnątrz a miękkie i delikatne w środku.
Podajemy ze zrumienioną celulką.

6 komentarzy:

  1. to jeden z najpyszniejszych obiadów. z cebulką albo z bułką tartą.

    OdpowiedzUsuń
  2. powiem Ci, ze ja jeszcze nie jadlam leniwych z dodatkiem ziemniakow, zawsze byly na slodko:)
    ale Twoja wersja bardzo mi sie podoba i nie omieszkam wyprobowac:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Leniwe pierogi czy kopytka wyniosłam z domu, smak dzieciństwa pozostał i sama też je serwuję na obiadek, właśnie na słono :) Pysznie się u Ciebie prezentują, podkradam jeden ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię takie kluseczki, szczególnie z dobrą surówką :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jakiej wielkiej ochoty nabrałam na Twoją wersję kopytek - dodatek cebulki to już szczyt szczęścia! Cudowne - na pewno lada dzień i u mnie na talerzu wylądują!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja bardzo lubie polane nie cebulka ale cebulka podsmazona na margarynie i do tego troche śmietany :) taka "polewa" jest pyszna i do kopytek i pierogów:)

    OdpowiedzUsuń