poniedziałek, 14 grudnia 2009

Moja maszyna do pieczenia chleba


To właśnie maszyna do pieczenia chleba dzięki której moje dzieci czasem mają okazję zjeść pizze lub ciasto drożdzowe no i oczywiście chlebuś pachnący jak żaden inny.
Trochę sie wahaliśmy czy jest to nam potrzebne, bo przecież w naszym domu jedynie dzieci jedzą pieczywo ( ja symbolicznie a mój Mąż prawie wcale). Wiadomo minusy to oczywiście dziurka po mieszadle w bochenku, inny kształt i inny rodzaj przypieczenia skórki z racji tego że wypiekacz ma grzałke z boku a nie posiada jej na górze. Ale zapach pierwszego domowego chlebka, bez wychodzenia z domu, zabawa jaką miałam , podekscytowanie, wynagrodziło mi wszystko. Najpierw zaczęłam od gotowych mieszanek np. chleb paryski ( biały jak bułeczka pszenna), sądecki i góralski ( ciemne wieloziarniste), potem ośmieliłam się i ukręciłam sama chlebek z przepisu w instrukcji, z czasem dodałam do chleba dodatki ( ulubiona smażona cebulka)potem ciasto drożdzowe ( zamieszczę wkrótce przepis), wyrabiam ciasto na pizze, bułeczki, inne chlebki pieczone w piekarniku. Słowem cały czas eksperymentuję i jestem zadowolona z efektów. Moim zdaniem wypiekacz to fajna rzecz, daje duże pole do popisu. Postaram się wkrótce zamieścić parę przepisów z wyokorzystaniem wypiekacza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz