niedziela, 31 stycznia 2010

Aromatyczne risotto z brązowego ryżu

Kolejny klasyk, którego wersji jest mnóstwo, ale każdy pewnie robi to danie inaczej. Kiedy mam dosyć tradycyjnej  kuchni, gdzie na talerzu obok mięsa musi znależć się warzywko i kasza ( albo dla dzieci czasem kartofel). wtedy przychodzi pora na moje ulubione jednogarowce.  Niezmiernie rzadko jadam ryż w innej niż risotto postaci, bo poprostu ryżu nie lubię. Ale w risotto ryż mi smakuje, może dlatego że dodaję brązowy ryż albo basmati a one nie są zbyt kleiste i raczej są zawsze "na sypko". To kwestia gustu, bo przecież prawdziwe risotto to rozgotowany ryż z dodatkami. U mnie jest inaczej, a smaki z dodatków cudownie przechodzą i mieszają sie wzajemnie. Pycha!
Użyłam 2 torebek ryżu brązowego. Gotowałam go 5 min krócej niż było  podane na opakowaniu.
parę plasterków wędliny
2 cebule
1 papryka( kolorystycznie pasowała mi czerwona)
6 dużych pieczarek
1 średnia cukinia
sól, pieprz, papryka ostra , parę kropel sosu sojowego

Na patelni podsmażyłam na odrobinie oliwy pieczarki , paprykę, wędlinę, cebulę oraz oddzielnie cukinię. Wszystko musi być miękkie bo nie będzie się już zbyt długo dusiło. Wymieszałam to wszystko z ryżem, dolałam ok 2 łyżek wody, sos sojowy, pieprz, paprykę, sól do smaku . Na malutkim ogniu potrzymałam jeszcze ok 5 min. Potem zostawiłam na ciepłej kuchni ale już wyłączonej.Smacznego. No i polecam to danie jako jedzenie na wynos np. do pracy zamiast kanapek.

piątek, 29 stycznia 2010

Mufinki pomarańczowe Nigelli L















To moja propozycja na ciekawe śniadanie. Mufinki wcale nie są słodkie, można je śmiało jeść z dżemem lub serkiem homogenizowanym, jogurtem albo same. Ja zrobiłam je na śniadanie dla dzieci ale po spróbowaniu wiem że czasem zamiast porannej granoli skuszę się na pomarańczowego mufina z pyszną kawą.


•75g masła
•250g mąki
•25g mielonych migdałów (ja utarłam je w moździeżu)
•1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
•2 łyżeczki proszku do pieczenia
•75g cukru
•skórka z jednej pomarańczy
•100 ml świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego
•100 ml mleka
•1 jajko

Piekarnik rozgrzewamy do 200 C.
Masło rozpuścić i ostudzić. W dużej misce wymieszać mąkę, zmielone migdały, sodę, proszek do pieczenia, cukier i  skórkę otartą  z pomarańczy. W innym naczyniu wymieszać sok i mleko, jajko, a następnie ostudzone masło.

 
Płynne składniki połaczyć z suchymi, delikatnie mieszając widelcem. Ciasto będzie grudkowate, ale takie własnie ma być: wszystko ma zostać ledwo, ledwo wymieszane. Najważniejsze w cieście na muffiny jest to, by nie mieszać go zbyt długo.
Nałożyć do foremek i piec ok. 20min. w 200st.C.
Podawać jeszcze ciepłe. Składniki na 12 mufinów.

 

czwartek, 28 stycznia 2010

Penne z sosem bolońskim


  • w 600 g  tej potrawy jest ok 660 kalorii
  • zwiększa odporność na infekcje ( czosnek)
  • obniża poziom złego cholesterolu





Oczywiście nie może u mnie zabraknąć tej bardzo popularnej potrawy. Pewnie w każdym domu robi się inną wersję tego dania, ja sama w zależności od kaprysu i zawartości lodówki dodaję czasem różne cuda. Dzisiaj padło na kiełki.

Potrzebujemy
ok 500 g mięsa mielonego ( indycze albo od szynki)
2 cebule
2 ząbki czosnku
pomidory krojone w puszce
opakowanie makaronu razowego ( proponuję się z nim zapoznać bo ma zdecydowanie lepszy smak niż te z białej mąki)

Na patelni z dodatkim oliwy z oliwek smażymy  cebulę aż się zrumieni, potem wrzucamy i smażymy czosnek, ale tylko tak, żeby wydobyć aromat ( nie rumienimy go). Ja w osobny garnku z teflonowym dnem  smażę mięso i gdy jest  już gotowe dodaje  czosnek i cebulkę. Na koniec dorzucamy pomidorki i chwilę dusimy, do smaku solimy, pieprzymy (a ja, jeszcze żeby czuć się "po włosku" wrzucam odrobinę bazylii albo ziół prowansalskich).
Kiełki dorzuciłam juz na talerzu, ale naprawdę pasują tu idealnie.
Podajemy z razowym makaronem i dla tych którzy dzisiaj mniej dbają o linię proponuję odrobinkę startego żółtego sera. Idealne danie na mrożną zimę, sycące i rozgrzewające. Polecam.

wtorek, 26 stycznia 2010

sałatka z selera naciowego


SELEROWA Fantazja













Kolejna moja propozycja na sałatkę. W smaku raczej słodka dzięki jabłkom, ananasowi i rodzynkom ale i ostra bo proponuję dodanie pieprzu cayenne. Jednym słowem ciekawy smak. Zamiast majonezu można dietetycznie dodać jogurt i wtedy lepiej przyprawić do smaku.  Za przepis dziękuję cioci Joli ;)                     

- seler naciowy pokrojony w drobną kostkę.
- ananas pokrojony w kostke
- rodzynki ( nie za dużo), pestki slonecznika podprażone na suchej patelni,
- jablko pokrojone w kostke, ja do tej wersji nie dodałam jabłka tylko zółciutką kukurydzę
- sol, pieprz, odrobina cayenne, majonez (również odrobina).

Oczywiście wymieszać i pałaszować bez skrupułów.

środa, 20 stycznia 2010

Granola orzechowa ( płatki owsiane z dodatkami)

Jak miło zacząć dzień? Dla mnie tylko z granolą. Potem nie mam już ochoty na nic słodkiego, zaspokaja to mój głód słodyczy. Wogóle przecież trzeba sobie fundować to co najlepsze...Oryginalny przepis zapożyczyłam ze strony http//mojewypieki.blox.pl ale musiałam i tak zrobić po swojemu. Zmieniłam troszkę proporcje zeby było mniej słodkie ( i tak jest słodkie) Oczywiście ilość orzechów może być dowolna w zależności od upodobań.

400 g płatków owsianych ( nie błyskawicznych )
100 g ziaren słonecznika
120 g ziaren sezamu
2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki imbiru startego
50 g płynnego miodu
50 g brązowgo cukru ( biały jest słodszy)
50 g  pokruszonych nie za drobno migdałów
50 g pokruszonych orzechów laskowych
50 g niesolonych orzeszków ziemnych (np. Felix ma niesłone)
szczypta soli
garść sezamu, garść siemienia lnianego
2 łyżeczki oleju

Całość wymieszać w misce, wysypać na blachę  wyłożoną papieren do pieczenia. Piec w temp. 150 C ( ja z termoobiegiem) ok 40 min. Trzeba często mieszać. Pachną bajecznie. Gdy przestygną można dodać rodzynki, ale ja nie dodaję, bo to już dla mnie za dużo dobrego..natomiast polecam dodać sobie łyżeczkę otrąb pszennych lub owsianych do porcji. Ja dodaję 3 łyżki do całości . Do tego mleczko albo jogurcik naturalny i chce się żyć.
No i miłego dnia życzę.
Aha, ja przechowuję granolę  w metalowej puszce.

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Zapiekanka z porów z fetą

To ciekawe i proste danie święci tryumfy na wielu blogach kulinarnych. Muszę powiedzieć że słusznie. Nie sądziłam że pory mogą być takie smaczne...Nic więcej nie powiem , tego poprostu trzeba spróbować.


sobota, 16 stycznia 2010

muffinki z granolą

Jako że nie samymi warzywami człowiek żyje zrobilam muffiny. I zakochałam się. Zawsze omijalam szerokim łukiem przepisy na muffinki, u mojej ulubienicy Nigelli pobłażliwie czytałam o pomarańczowej wersji tych babeczek. To nie dla mnie, nawet nie miałam foremki na muffiny. Miałam za to, nawet nie pamiętam skąd papierowe papilotki. Przewracały sie i ciągle mi wpadaly w ręce. No i ostatecznie skusiła mnie Dorotus 76. Poszukiwałam u niej przepisu na granolę, której jestem fanką ( to moje codzienne śniadanko) i nie dość że znalazłam  to jeszcze zobaczyłam muffinki z granolą.
Fajne w nich jest to że nie trzeba się namieszać , raz dwa  i ciasto gotowe. Ja  zrobiłam 12 malutkich papilotek ( standardowych wyjdzie 6 niezbyt wyrośniętych)

90 g mąki pszennej
20 g mąki pszennej pełnoziarnistej
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
125 ml maślanki
1 jajko
80 g jasnego brązowego cukru
40 ml oliwy
125 g granoli
W jedny naczyniu zmieszałam mąki, sodę sól, w drugim maślankę, cukier, jajko,oliwę. Składniki z pierwszej miski dosypałam do masy maślankowej i po wymieszaniu dodałam granolę. Rozłożyłam to do moich  12 malutkich  foremek.
Piekłam  około 15 minut w tempearturze 180ºC.  No a potem z niepewnością podałam moim testerkom i ledwo zdążyłam zrobić  zdjęcia. Pyszne są. Wiem bo sama spróbowałam. Nie są zbyt za słodkie więc dla dzieci na  śniadanko wtedy kiedy ja zajadam swoja granolę- idealne. No i ta mąka pełnoziarnista, nieduża ilośc cukru brązowego w dodatku  sprawia, że mam poczucie zdrowego wekendowego dania dla moich dziewczynek. 

Polecam, ja za tydzień ( bo mam zasadę że staram się słodkości serwować w weekend) napewno sięgnę do Nigelli i jej pomarańczowych muffinek, tylko najpierw dopadnę specjalną foremkę no i normalnej wielkości papilotki. Jedna muffinka to 153 kcal no i cenny błonnik z granoli.


czwartek, 14 stycznia 2010

Schab w sosie ketchupowym


To danie znalazłam już dawno na jakimś forum dotyczącym przyjęć. Moja wersja nie była wersją dla gości i nie starałam się żeby było aż tak elegancko. Zdjęcie też nie powala na kolana, bo robiłam je i przetupywałam nogą z niecierpliwości , bo pachniało obłednie...Nie byłam w stanie zająć się łądniejszą stylizacją.
Myślę, że  sprawdzi się dla wszystkich lubiących zdecydowane smaki, gdyż to danie nie jest napewno mdłe. Ja oczywiście jako fanka kasz, mam znowu do tego kaszę jęczmienną.
No i ważny szczegół- nie dodajemy to tłuszczu, więc jeśli zamiast karkówki ( w oryginalnym przepisie była właśnie karkówka) kupimy schab środkowy, to będzie wersja light.
A, no i schab środkowy w tej potrawie jest soczysty i pyszniutki.

1,5 kg schabu
3 papryki ( fajnie jak  są kolorowe, ale ja miałam czerwone)
1/2 kg pieczarek
2 duże cebule
ketchup ( u mnie ketchup pikantny w słoiku, chyba włocławek)
4 łyżki koncentratu pomidorowego + szklanka wody( albo przecier pomidorowy 250 g)
vegeta albo inna tego typu przyprawa , ale równie dobrze może to być szczypta soli.

Schab kroimy w plastry, posypujemy vegetą albo samą solą i układamy w naczyniu żaroodpornym.  Na mięso  kroimy w plastry( raczej grube) pieczarki. Na wierzch kładziemy pokrojoną w paski albo dużą kostkę paprykę i polewamy to wszystko ketchupem wymieszanym z 1 szklanką wody oraz 4 łyżkami koncentratu pomidorowego. Ja oddzielnie podsmażyłam bez tłuszczu cebulę bo lubię taką, ale równie dobrze można pokrojoną w piórka  dodać na pieczarki.
Ja piekłam 1 godz. pod przykryciem w tem 180C.

środa, 13 stycznia 2010

Zapiekanka z cukinii


Moja ulubiona kolacja, albo gdy dodam mięska to obiad. Lekka, mozna jej zjeść sporo chociaż właściwie to jest sycąca więc dużo się jednak nie da. Nie wiem jak mogłam kiedyś ignorować to fantastyczne warzywo. Cukinia jest słodka i ciekawie się komponuje z serami. Ja użyłam mozarelli bo  nie miałam ochoty na zbyt intensywny smak.
2 średnie cukinie
1 por
1 papryka
1 wędzona mozarella
1/2 kartonika przecieru pomidorowego
1/2 pęczka natki pietruszki
sól i pieprz do smaku

Cukinię pokroiłam w plasterki ( razcej cienkie wtedy szybciej sie piecze) i ułożyłam na wysmarowanej oliwą formie do zapiekanek albo tarty , na to pokroiłam w kostkę paprykę i troszkę natki. Pora pokroiłam w plasterki i obsmażyłam na oliwie na patelni i rozłożyłam na papryce. Można ułożyć jeszcze jedną warstwę cukinii ale niekoniecznie.  Dla tych którzy solą jest to moment do posolenia ( ale nie dużo bo cukinia ma super smak a za dużo soli go przytłumi) i popieprzenia. Wszystko polałam przecierem pomidorowym a na wierzch starłam mozarellę. Wstawiłam do piekarnika na 45  min na 160 C ( na termoobieg) Można to danie zapiekać raczej powoli  bo wtedy warzywka fajnie się duszą, ja niestety przeważnie robię po diabelsku i jest też pyszna. Na koniec posypać posiekana natką pietruszki.

wtorek, 12 stycznia 2010

Ile zjesz za 100 kalorii

Dzisiaj  dość przydatna moim zdaniem ciekawostka ( Suprer linia luty 2009)

Tyle zjesz danych produktów za 100 kcal








65g dżemu truskawkowego  niskosłodz.                                           
30 g sernika z rodzynkami                                                               
33 g śledzia w oleju                                                                         
37 g bułeczki drożdzowej z jabłkami ( to jest ok 1/2 bułeczki)          
29 g parówek ( 1 sztuka to od 40 do 60 g.)
17g  migdałów
833 g kapusty kiszonej
769 g ogórka ( średni ma 100 g!)
667 g pomidorka ( średni to ok 130 g)
370 g brokułow
238 g mandarynek
159 g groszku zielonego bez zalewy konserwowy
119 g mięsa indyczego (  pierś)
28  g kotleta schabowego
31  g kabanosów ( jeden kabanos to 50 g)
36  g suszonych daktyli ( polecam je jako niskokaloryczną przekąskę)

Oczywiście dla tych dbających o linię ważne jest żeby zjeść coś rozsądnego i najeść się, więc jak widać na powyższym przykładzie lepiej wybrać coś czego możemy zjeść więcej. Oczywiście promowane są warzywa i owoce, ale jeśli macie ochotę na słodką przekąskę to lepiej sięgnijcie po orzechy ( mimo że są dość tłuste)
albo suszone morele czy daktyle ( rozsądnie). Napewno to lepsze niż  batoniki czy słodycze.

poniedziałek, 11 stycznia 2010

sałatka z rokpolem

Oczywiście zima szaleje a u mnie faza sałatkowa trwa. Chociaż  właśnie sobie uświadomiłam że jadam dużo sałatek niezależnie od pory roku. Na kolację nie jadam pieczywa ( wogóle prawie go nie jadam) i dlatego przeważnie robię salatkę z gotowanych albo surowych warzyw z dodatkiem mięska albo sera.

Sałatka z rokpolem


1 papryka
odrobinę ostrej papryczki chili ( drobniutko posiekanej)
puszka kukurydzy
1/2 puszki ananasa ( drobno pokrojonego)
u mnie zawsze jest sałata lodowa, bo ją lubię no i robi wrażenie że jest dużo tego jedzenia...- tutaj parę listków
2 kabanosy pokrojone w plasterki
sera rokpola ile kto lubi ( ja lubię więc dodałam cały trójkącik )
do smaku odrobina soli, pieprz, sos z cytryny

Składniki wymieszać i odstawić na ok 1 godz do lodówki. Najlepiej jeść po 1/2 godz od wyjęcia z lodówki, tak żeby ser nabrał temperatury otoczenia.

niedziela, 10 stycznia 2010

zdjęcia do humusa

Dodalam zdjęcia do grudniowej pasty humus. Mam nadzieję że skuszą do przygotowania tej ciekawej i smacznej potrawy. Ja dodatkowo jako, że zima w pełni i należą nam się witaminki dodałam przed zmiksowaniem troszkę  natki pietruszki.

czwartek, 7 stycznia 2010

Rogaliki

Nie mogłam się oprzeć przepisowi Dorotus76. Mam słabość do ciast drożdzowych i jak zobacze fajny przepis jest to silniejsze ode mnie...Przepis na rogaliki jest tutaj http://mojewypieki.blox.pl/html
Ja nic nie zmieniłam oprócz nadzienia, u mnie jest cudowna jabłkowo-aroniowa marmolada mojej Teściowej.

Moje córki  siłą woli ( mojej) oderwały się od kolejnych porcji, bo gdyby mogły zjadłyby wszystkie.  Ciasto jest puchate i delikatne, mało słodkie i PYSZNE. No a jak smakuje z moja ulubioną kawusią !!!!!

sałatka z fetą

Jestem przekorna duszyczka, wtedy kiedy pomidory są wodniste mam ochotę na coś z pomidorkiem...W środku zimy zachciewa mi się typowo letnich smaków jak sałatka z fetą. Wogóle feta to jeden z moich ulubionych serów ( i jem go rozsądnie bo jest słona więc nie dam rady go za dużo zjeść na raz)Jednak co tam, uważam że akurat ta sałatka nadaje się zarówno jako lunch i jako kolacja, można ją sobie przygotować wcześniej i jest planem awaryjnym gdy jeść się chce...

1/4 główki sałaty lodowej
1 pomidor
oliwki zielone bez pestek( mały słoiczek)
drobno pokrojona papryka
mogą  być uprażone  na patelni ziarna słonecznika albo orzeszki włoskie ( ja nie dodałam bo nie miałam)
feta ( ja miałam taką w dużej kostce ale najfajniejsza tutaj będzie taka już pokrojona o smaku np. bazylii)
łyżeczka oliwy z oliwek + sok z cytryny do polania jako dressing
odrobina natki pietruszki 
pieprz do smaku

No i już  pokroić,wymieszać  i zjeść albo zabrać jako danie na wynos np. do pracy.

środa, 6 stycznia 2010

Pieczona pierś kurczaka z kaszą jęczienną i pieczarkami

Kipi kasza, kipi groch,
lepsz kasza niz ten groch ,
bo od grochu boli brzuch,
a od kaszy człowiek zdrów.

W myśl dziecięcej rymowanki dzisiaj ugotowałam kaszę ( chociaż groch też lubię ). Jest zdrowa, sycąca, na zimę idealna.  Ugotowałam kaszę jęczmienną , drobną, do tego dodałam obsmażone na odrobinie oliwy pieczarki ( polecam wszystkim którzy chcą zgubić zbędne kilogramy- pieczarki rządzą).
Wcześniej upiekłam pierś kurczaka w rozmarynie, papryce ( słodkiej i ostrej). No i tak powstało to oto danie. Mniam, i pomyśleć , że jako dziecko niecierpiałam kaszy ( wyjątek kasza manna).

Smaki Dzień Dobry TVN

Mam słabość do książek kucharskich, pasjami ściągam wszelkiego rodzaju porady kulinarne. Najbardziej mnie zachwycił  Lasuch literacki M Musierowicz, Przez dziurkę od klucza K. Siesickiej, ślina mi cieknie do pasa kiedy czytam Nie boszczyk mąż J. Chmielewskiej.  To klasyki same w sobie i często  z przyjemnością po nie sięgam.
Oddzielny temat to gotowanie na ekranie i potem tego w formie ksiązki wydawanie.
Niestety, nie zawsze wszystko moge obejrzeć  w TV więc nie lada ucztą są dla mnie książki Nigell Lawson, no a ostatnio znalazłam w Empiku Smaki TVN. Dań jest sporo i bardzo zróżnicowanych: łatwych, trudnych, oryginalnych, regionalnych, dla dzieci oraz wegetariańskich. Książka ma jednak jeden minus- brak fotografii propnowanych dań. Owszem są pięknie sfotografowane produkty, ale dania niestety nie. Szkoda, lubię widzieć, zachęca mnie to do wypróbowania.

poniedziałek, 4 stycznia 2010

Cukinia z fetą po prowansalsku


Chyba jestem słabo zorganizowana, powinnam mieć dużo więcej czasu niż go mam naprawdę. Podejrzewam , że ucieka mi jakoś przez palce, trwonię go na głupstwa, albo poprostu jestem niezorganizowana. Zawsze wszystko zajmuje mi więcej czasu niz się spodziewam. Nie mówiąc o tym, że gdy siadam do komputera albo sięgam po ciekawą książkę to czas galopuje i godzina trwa ok 15 minut...
Kiedy czytam nie mam czasu zjeść zbyt pracochłonnej kolacji. Proponuję moją ulubioną prostą w wykonaniu ale zachwycającą smakiem cukinię z fetą po prowansalsku.

2 średnie cukinie
1/2 opakowania sera feta ( ja użyłam sera w kostce do pokrojenia ale można użyć też już pokrojonego w wersji np. z bazylią)
1 łyżeczka ziół prowansalskich
oliwa
pieprz do smaku

Cukinie kroimy w cienkie plasterki ( nie obieramy ze skóry) i smażymy ( cały czas mieszając) na oliwie tak, żeby widać było że troszkę się zrumieniła.
Do płaskiego naczynia ( np takiego jak do tarty) przekładamy cukinię, posypujemy ją ziołami prowansalskimi i wykładamy na wierzch pokrojoną w paseczki fetę ( nie za drobno). Podpiekamy w temperaturze ok 160C ( u mnie termoobieg jest dość mocny) ok 15 min. Nie solimy bo feta jest słona ale przed podaniem można popieprzyć. Polecam.

Pieczony łosoś

Bardzo lubię ryby ale oczywiście nie te smażone tylko pieczone. Za każdym razem mogę inaczej je doprawiać i dodawać inne warzywka.
Dzisiaj tradycyjnie bez szaleństw bo trzeba przeciez odpocząć.
Proponuję łososia, jest to tłusta ryba ale smaczna no i ten tłuszczyk jest zdrowy ( nie dodajemy już oczywiście żadnej oliwy ani innych tłuszczy)
Użyłam filetu z łososia bez skóry ale równie dobrze mogą być to dzwonka.

Lososia posoliłam, obłożyłam plasterkami cytryny i posypałam rozmarynem i słodką papryką . Odstawiłam na parę godzin do lodówki, potem polałam odrobinę wody i troszkę popieprzyłam. Piekłam w naczyniu żaroodpornym przykrytego folią aluminiową nie dłużej niż pół godziny (bo się spali i będzie suchy)- to zależy jaki duży kawałek pieczemy. Taki łosoś jest pyszny na ciepło ale i na zimno również.

niedziela, 3 stycznia 2010

Zupa krem z zielonego groszku


Lubię wszystkie delikatne i kremowe zupy, lubię ich konsystencję i podoba mi się że przygotowywuje się je szybciutko. Efekt za każdym razem mnie zachwyca.
Ta zupa jest również ekspresowa a przy okazji w zależności od upodobań można ją urozmaicić dodatkami ( grzaneczki lub smażona szyneczka dla moich małych głodomorków) albo zjeść samą ( to ja)

2 marchewki
1 pietruszka
1 seler
1 por
1 ząbek czosnku
1 szczypta imbiru
opakowanie mrożonego groszku zielonego
liść laurowy
szczypta gałki muszkatołowej
sól pieprz, słodka papryka do smaku


Na odrobinie oliwy( ja mam oliwę z dodatkiem rozmarynu i bazylii) obsmażyłam warzywa starte na tarce jarzynowej ( imbir też), potem ugotowałam wywar z przyprawami. Pod koniec gotowania ( krótko to trwało bo warzywa są już przecież obsmażone i szybko miękną )dodałam groszek. Gdy groszek jest już miekki wyjęłam listek laurowy i zmiksowałam całość. Można jeszcze doprawić wg gustu. A no i jeszcze jedno, dla zapracowanych, można przecież użyć bulionetki ( np.drobiowej) i wtedy trwa to jeszcze szybciej, chociaż ja uważam że najlepsze są "prawdziwe" warzywka.

piątek, 1 stycznia 2010

Sylwestrowe kanapeczki


Sylwestrowe kanapeczki są polem do popisu dla tych którzy lubią eksperymentować i kombinować w kuchni.
My zrobiłymy wersję prostą ale bardzo smaczną
Chlebek wieloziarnisty  ( robiła go moja córka wspólnie z naszym Moulinexem) został pokrojony na srednie kwadraciki.

Przygotowałymy pastę jajeczną , którą podzieliłyśmy na pół i do tej drugiej polowy dodałyśmy trochę ćwikły, można też dodać odrobinę papryki słodkiej, chodzi o uzyskanie kolorowej masy. No a ozdabianie to już przecież inna bajka...