Te kruche ciasteczka to właściwie są półkruche, bo do kruchych ciast nie dodaje się proszku do pieczenia i są cieniutkie. Moję ciasteczka są z proszkiem i są pulchniutkie i kruche jesnocześnie. Robię je z dziećmi od kiedy pojawiły się na świecie ( dzieci oczywiście). Zrobiłyśmy sobie taką tradycję. Ciasteczka są wypróbowane przez lata i gdy pachną w całym domu zaczynam czuć święta.
Kruche ciasteczka
4 i 1/2 szklanki mąki
250 gr drobniutko posiekanego masła ( może być margaryna ale masło ładniej pachnie i smakuje )
3 łyżeczki proszku do pieczenia ( niepełne, ja mam malutkie kawowe łyżeczki)
2 zółtka
1/3 szklanki cukru pudru ( wtedy są mało słodkie i trzeba je lukrować albo polać polewą czekoladową, jeśli nie zdobimy ciastek proponuję dodać więcej cukru pudu tj. ok 3/4 szkl)
1 cukier waniliowy
parę kropel aromatu pomarańczowego lub cytrynowego ( wg. gustu)Ciasto szybciutko zagnieść, zrobić kulkę ( może się kruszyć ale póżniej będzie lepiej)i odłożyć do lodówki na min godzinę.
Po wyjęciu z lodówki rozwałkować na cienki placek ( 3 mm), można podsypywać mąki, lub wałkować przez papier jeśli ciasto nie chce się odklejać od stolnicy. Ciasteczkom nie przeszkadza to że są troszkę umączone za to mnie odwrotnie. Nagrzać piekarnik do 180 C. Wykrawać foremkami różne kształty i kłaść na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Ja wkładam 2 lub 3 blachy naraz i piekę ale mam przeważnie jedną lub dwie pomocnice więc idzie mi ekspesowo. Ciasteczka należy piec w tem 170-180 C przez ok 10 min na złoty kolor. Oczywiście należy do nich zaglądać, bo przecież każdy piekarnik jest inny. Ciasteczka spokojnie można przechowywać (nawet im to służy bo stają się jeszcze bardziej miękkie i kruche) ok 2 tygodni- chociaż sądzę że to jest niewykonalne.
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz