środa, 30 marca 2011

Pasta i basta czyli pesto z bazyli i natki pietruszki

Wczoraj jadłam spaghetti, dzisiaj nadal miałam ochotę na makaron. Czasem tak mam.  Nie jest to idea urozmaiconej diety, ale czasem organizm wie lepiej od dietetyków czego mu potrzeba- a mnie potrzeba makaronu....
Cały przepis to banał, ale jak to zwykle bywa to co najprostsze jest najsmaczniejsze.
Właściwie tylko ugotowałam makaron razowy, posiekałam bazylię z natką pietruszki , dodałam garść posiekanych bardzo drobno orzechów nerkowca, parę łyżek oliwy z oliwek. Można jeszcze dosiekać tam czosnku, ja jednak sie spieszyłam i nie chciało mi się.... Wymieszałam wszystko no i ....zjadłam.
Dla tych na diecie  wersja tego dania jest bez sera, ale  dla rozpustników proponuję posypać startym parmezanem.
Proste i genialne jedzenie.

3 komentarze:

  1. uwielbiam makaron razowy. Nie wiem co w nim takiego jest, ale bardzo go lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobry makaron to ja też zawsze z ochotą zjem :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Prosto i pysznie :) też jestem fanką razowych makaronów :)

    OdpowiedzUsuń