Pewnego dnia moja Córeczka wracając ze szkoły przyniosła gruszki, które znalazła po drodze. Nie powalały na kolana smakiem, ale przecież zawsze można znależć im jakieś zastosowanie. Cieszy mnie to, że potrafią pochylić sie nad pachnącą gruszką, przynieść do domu garść orzechów- wiecie co mam na myśli- cudownie, że rozumieją,że gruszki rosną na drzewie a nie w supermarkecie czy na bazarku....
Dołożyłam do gruszeczek piękne jabłuszka i wymyśliłam ulubione śniadanko dla moich kochanych ciężko pracujących w szkole Córek. Jabłuszka do muffinek są lekko kwaskowe- takie szarlotkowe są najlepsze.
Szarlotkowe muffiny 12 dużych
250 g jabłek i gruszek wymieszanych i pokrojonych w kosteczkę ( u mnie 2 duże jabłka i 3 małe gruszki)
2 łyżki soku z cytryny
250 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczka sody oczyszczonej
1 jajo
120g cukru
80 ml oleju
250 ml jogurtu naturalnego ( lub maślanki naturalnej)
- Rozgrzać piekarnik do temp 180C. Jabłka i gruszki polać sokiem z cytryny
- Mąkę zmieszać z proszkiem do pieczenia, sodą, cukrem
- Jajko rozbełtać w osobnej misce, dodać olej , jogurt - wymieszać dokładnie widelcem
- Do masy jajecznej dodać jabłka, wymieszać
- Połączyć zawartość obu misek- bez zbytniego zaangażowania- jak to w przypadku muffinek- lubimy grudki.
- Napełniać foremki do 3/4 pojemności i wstawić do piekarnika
- Piec w temp 180C ok 25 min.
- Pozostawić na chwilę w piekarniku i wyjąć po ok 10 min, ostudzić
Smakują jak wilgotna szarlotka, nie rosną jakoś spektakularnie, nawet odrobinę zapadają się w sobie po upieczeniau, ale kompletnie nie ma to wpływu na walory smakowe.
Bon apetit
Ale słodka muffinkowa wieża - dosłownie i w przenośni :)
OdpowiedzUsuńMuffinki wyglądają bardzo smakowicie, porywam do kawy !:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)