Jestem przekorna duszyczka, wtedy kiedy pomidory są wodniste mam ochotę na coś z pomidorkiem...W środku zimy zachciewa mi się typowo letnich smaków jak sałatka z fetą. Wogóle feta to jeden z moich ulubionych serów ( i jem go rozsądnie bo jest słona więc nie dam rady go za dużo zjeść na raz)Jednak co tam, uważam że akurat ta sałatka nadaje się zarówno jako lunch i jako kolacja, można ją sobie przygotować wcześniej i jest planem awaryjnym gdy jeść się chce...
1/4 główki sałaty lodowej
1 pomidor
oliwki zielone bez pestek( mały słoiczek)
drobno pokrojona papryka
mogą być uprażone na patelni ziarna słonecznika albo orzeszki włoskie ( ja nie dodałam bo nie miałam)
feta ( ja miałam taką w dużej kostce ale najfajniejsza tutaj będzie taka już pokrojona o smaku np. bazylii)
łyżeczka oliwy z oliwek + sok z cytryny do polania jako dressing
odrobina natki pietruszki
pieprz do smaku
No i już pokroić,wymieszać i zjeść albo zabrać jako danie na wynos np. do pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz